Jak trafić do odbiorców?

Wiadomo, że wypowiedź w radiu lub telewizji nie jest rzeczą prostą. Nie wystarczy nawet głęboka wiedza. Potrzebna jest umiejętność mówienia krótko i atrakcyjnie. Konieczne jest odwołanie do emocji i doświadczeń odbiorców.
Staliśmy na tym polu już kolejną godzinę. Kamera, operator, dźwiękowiec i ja. Uczonemu przeszkadzały przelatujące ptaki, ciężarówka, która przejechała kilkaset metrów dalej, a nawet świecące czasami słońce.
Pan profesor miał naprawdę ważne osiągnięcia. Były gotowe zastosowania. Ja chciałem zaprezentować je telewidzom. Niestety, proste i atrakcyjne przedstawienie przez naukowca celu prowadzonych badań okazało się bardzo trudne.
To wspomnienie sprzed lat natrętnie pojawiło się w mojej głowie podczas oglądania przeboju filmowego ostatnich tygodni „Don’t look up” („Nie patrz w górę”).
Prawie wszyscy recenzenci tego filmu podkreślają wspaniałe kreacje Meryl Streep, Jennifer Lawrence i Leonarda DiCaprio. Wiele osób zauważa kpinę z byłego amerykańskiego prezydenta. Czytam o tym, jak fatalna jest klasa polityczna, dla której najważniejsze są wyniki sondaży. Porażają bezmyślność, egoizm i małość najważniejszych osób w państwie. Straszne są pycha, głupota i prostactwo gwiazd telewizyjnych.
Oczywiście każdy zwraca na to uwagę. Dla mnie jednak jest to także film o naukowcach, którzy nie potrafią w sposób przekonujący, prosty i ciekawy mówić do odbiorców. Posługują się zbyt skomplikowanym językiem, używają trudnych słów, uciekają w dygresje, wygłaszają długie i mętne wstępy, które zniechęcają widzów i słuchaczy.
To prawda, że odbiorcy ich wypowiedzi mają ogromne braki w edukacji. To prawda, że nie potrafią skupić uwagi na czymkolwiek. To prawda, że bardziej interesują ich głupstwa niż poważny, a nawet śmiertelnie ważny problem. Nieuctwo, lenistwo i obojętność.
Niestety, tacy są.
I filmowa Pani Prezydent, i jej najbliżsi doradcy, i gwiazdy telewizji, i telewidzowie są straszni, ale tacy są. I do takich ludzi trzeba trafić z ważnym ostrzeżeniem. Nie ma innej drogi. Oni się nie zmienią.
Niestety, naukowcy przedstawieni w filmie tę walkę przegrywają. Nie chcą ich słuchać Pani Prezydent ani telewidzowie. A przecież są to naukowcy amerykańscy, którzy uchodzą za dobrze przygotowanych mówców i prezenterów.
Wiadomo, że wypowiedź w radiu lub telewizji nie jest rzeczą prostą. Nie wystarczy nawet głęboka wiedza. Potrzebna jest umiejętność mówienia krótko i atrakcyjnie. Konieczne jest odwołanie do emocji i doświadczeń odbiorców. Znalezienie dobrych argumentów i ubranie ich w słowa wymaga często naprawdę sporej pracy. I czasu. A tego czasu naukowcom na ogół brakuje. Niestety, takich utalentowanych uczonych, którzy mieliby autorytet, wiedzę, charyzmę i talent prezentera, pojawia się niewielu.
Na domiar złego bardzo popularne telewizje śniadaniowe wymagają połączenia rzeczy poważnych z anegdotą. Rzeczy ważnych z ciekawostką. Tak jest od lat. W takim programie również trzeba się odnaleźć. Należy reagować szybko, nawet z uśmiechem. Nie dać się zbić z tropu, ale starać się przeforsować swoje zdanie. W przeciwnym wypadku nie trafimy do znudzonych odbiorców.
Być może jest to także jedna z przyczyn, dla których tyle osób nie chce się szczepić, nie wierzy w pandemię i jest przeciw wszelkim obostrzeniom. Nie zostali przekonani o konieczności stosowania zasad bezpieczeństwa w tych trudnych miesiącach. W odpowiednim momencie, zaraz na początku, nie otrzymali jasnego zrozumiałego przekazu.
Nie pomogą tu przerażające dane statystyczne o tysiącach zgonów i liczbie pacjentów walczących o życie pod respiratorami. Wtedy, gdy było to tak ważne, telewizje nie zaprezentowały wypowiedzi uznanego autorytetu, który prosto i atrakcyjnie wyjaśniłby, czym jest epidemia. Pojawili się zatem ludzie, którzy zaprezentowali atrakcyjnie brzmiące argumenty przeciw. I trafili do odbiorców. Ich przekaz jest prosty, zrozumiały dla każdego. Łatwiejszy do zrozumienia niż wypowiedzi specjalistów.
Społeczeństwa nie zmienimy. Ludzie nagle nie staną się mądrzejsi ani nie zaczną się uczyć. To uczeni muszą znaleźć sposób, by trafić do telewidzów i internautów ze swoim przesłaniem. Kometa już pędzi, czasu jest niewiele. Od umiejętności prezentacji może zależeć los nas wszystkich.
A nagranie sprzed lat? Po czterech godzinach jakoś zarejestrowaliśmy tę wypowiedź. Krótką, prostą, ciekawą i atrakcyjną. Okazało się, że można.
Wiktor Niedzicki
www.wiktorniedzicki.pl
www.facebook.com/niedzicki
Czytaj także: Kłamstwa, czyli dlaczego nie wierzymy specjalistom?