Czy naprawdę kochamy historię?
fot. arch. autora
Polityka historyczna wyrosła (nie tylko w Polsce) na jedno z głównych zadań państwa. Wszyscy mają zdanie na temat najważniejszych wydarzeń i przełomowych momentów. Argumenty historyczne niejeden raz decydowały o wyniku debaty. Dzięki nim możemy pokazać, że przeciwnik od zawsze był podły, mały, nieuczciwy lub słaby. My (niezależnie od tego, co znaczy „my”) byliśmy szlachetni, wielcy, honorowi i wspaniali. „Nasza” historia jest z pewnością lepsza od „ich” historii.
Ja sądzę, że to wszystko są zaledwie pozory. Owszem, interesujemy się historią, ale tylko wtedy, gdy przywołane wydarzenie lub symbol wspiera zamiary lub postawę jednej ze stron sporu. Na co dzień, szczególnie w Polsce, nie znamy podstawowych wydarzeń i nie pamiętamy o prawdziwych bohaterach.
Moim studentom na Politechnice Warszawskiej często zadaję proste zadanie: Proszę wymienić 3 wybitnych polskich uczonych. Oczywiście poza Kopernikiem i Marią Skłodowską-Curie.
W odpowiedzi można podawać nazwiska współczesnych, wybitnych naukowców lub postaci historycznych. Zwykle zapada nerwowa cisza. Czasem ktoś wymieni profesora Jana Czochralskiego, ale nie potrafi powiedzieć, dlaczego był ważny ani kiedy żył.
Niestety, nie znamy nawet nazwisk tych, o których wszyscy powinniśmy pamiętać. Bardzo rzadko kojarzymy,...
Dostęp ograniczony.
Pełen dostęp do artykułu tylko dla zalogowanych użytkowników
Dzięki rejestracji zyskasz dostęp do:
- wybranych artykułów merytorycznych związanych z praktycznymi aspektami funkcjonowania laboratoriów
- bieżących informacji na temat nowości w branży laboratoryjnej
- wydań 'Laboratorium - Przeglądu Ogólnopolskiego' w wersji online
- wywiadów z przedstawicielami świata nauki i biznesu
- informacji o tym, jak funkcjonują referencyjne placówki badawczo-rozwojowe
- kalendarium najważniejszych wydarzeń w branży